Menu
Gildia Pióra na Patronite

LAURA I FILON W CIEMNYCH ŚWIĄTECZNYCH SMRECZYNACH

- Laura, która ewidentnie jest zaniepokojona -

"Lecz co to, co to?
Nie klaszczą liście?
Nikt nie szeleści za borem?

Może się Filon zgubił,
mój miły,
wraz z Dorys - za ciemnym ugorem!

Ach ja nieszczęsna!
Ach ja zdradzona!
I po cóż ja kożuch wdziewałam?

Ach ja zbrukana!
Dziś koszyk mój z karpiem
śmierdzącym jemu targałam!

Niech leci mój koszyk
w śniegowe odmęty!
Nie posłysz, już mego wołania!"

- Laura odchodzi "silnie wzburzonym krokiem" -

"Ach, przez Filona dwie rękawice
w smreczynach świątecznych z lampkami
nie słychać jest nawet biednego chłopa klaskania!" - dodaje narrator, któremu zaczęły już - z powodu długiego stania w śniegu i obserwowania dramatycznej sceny - powoli zamarzać stopy.

[P.S. anegdotka ma charakter humorystyczny, nie opisuje rzeczywistych wydarzeń - uffff, na szczęście! ;)]

157 wyświetleń
1 tekst
0 obserwujących
Nikt jeszcze nie skomentował tego tekstu. Bądź pierwszy!