Jeśli małżeństwo, to dwa końce stołu, jego wartością jest bliskość środka :)
Najważniejsze, żeby jedno serce, podzielone na pół, leżało na środku :)) I sięgamy :))
Pozdrawiam :))
A jeśli małżeństwo to jeden cały stół ? :)
To nie ma końca :))
Bywa, że trzeba odejść od stołu, bo ten środek jest już niewidoczny.
Pozdrawiam ciepło.
Odejść od stołu, ale zabrać krzesła. Znam takich.
Dzięki :)
pewnie o komunikacjii piszesz :):)
chociaz bardziej chyba o kompromisie :)
Też :)
Muszę to przemyśleć, dopóki nie jestem " małżem" :)
Pozdrawiam Autorkę :)
Korzystaj z wolności, ja Ci mówię, póki możesz :)
:)
... stół konferencyjny vs kawiarniany stolik...
Ale to za duża rozbieżność :)
Tak pomiędzy umową na piśmie a kolacją przy świecach :)
Najważniejsze, żeby jedno serce, podzielone na pół, leżało na środku :))
I sięgamy :))
Pozdrawiam :))
A jeśli małżeństwo to jeden cały stół ? :)
To nie ma końca :))
Bywa, że trzeba odejść od stołu, bo ten środek jest już niewidoczny.
Pozdrawiam ciepło.
Odejść od stołu, ale zabrać krzesła. Znam takich.
Dzięki :)
pewnie o komunikacjii piszesz :):)
chociaz bardziej chyba o kompromisie
:)
Też :)
Muszę to przemyśleć, dopóki nie jestem " małżem" :)
Pozdrawiam Autorkę :)
Korzystaj z wolności, ja Ci mówię, póki możesz :)
:)
... stół konferencyjny vs kawiarniany stolik...
Ale to za duża rozbieżność :)
Tak pomiędzy umową na piśmie a kolacją przy świecach :)