Gdy tak siedziałem wpatrzony w to drobne urządzenie znalezione tutaj, w tej zniszczonej w złej woli i przez upływający czas twierdzy, z nieba spadły anioły. W swej nieskazitelnej bieli zakazały poszukiwań, odebrały skarb i wyrzuciły zbitego w otchłań wód. Tonąc trafiłem na złotą rybkę i najmądrzejszego ze żółwi. Wewnątrz dano mi wybór. Wydostać się na powierzchnię żywym lub umrzeć znajdując odpowiedzi. Wybrałem śmierć.