Menu
Gildia Pióra na Patronite

To nie będzie romantyczna historia

Chodząc dzisiaj po bezdrożach i ścieżkach małej Wenecji - naprawdę uwielbiam to miasto, ma w sobie nieodparty urok. Kraków jest inny. Gęsty. Trochę chaotyczny. A tu... czuję, jakbym była uczestnikiem, a nie tylko obserwatorem - natrafiliśmy z eŁ. na samochód. Samochód jak samochód. Nie wzbudził we mnie żadnego zainteresowania. Nawet nie pamiętam marki. Na babski rozum: był biały, miejscami rdzawy, żadna staroć rocznikowa, nad którą koneser strzelałby achy i ochy, i z pewnością chodził jak stary gruchot. Bo tak też wyglądał. Takich aut jest tysiące. Ale kartka - dodam - czerwona, przyklejona do szyby od zewnętrznej strony, powaliła nas na łopatki. - Kupię ten samochód. Nr tel: 502 *** *** - głosił napis.
I jak tu się po prostu nie uśmiechnąć?

146 971 wyświetleń
1738 tekstów
256 obserwujących
  • 13 August 2014, 08:11

    Dziękuję.

  • 9 May 2012, 17:03

    Lubię wracać do staroci... :)

  • Irracja

    9 May 2012, 16:53

    ... ooo, sorry... chyba z ćwierć wieku nie słyszałem tego określenia na B-B...

    ;-)

  • 9 May 2012, 16:27

    Ale ja to nie w Krakowie widziałam, tylko w Bielsku.
    Pisząc - mała Wenecja, właśnie BB mam na myśli.

    O Krakowie pisałam tyle: Kraków jest inny. Gęsty. Trochę chaotyczny.

    :)

  • Irracja

    9 May 2012, 16:22

    ... z tymi kartkami, Kasiu... z tymi kartkami nie jest prekursorem... od jakiegoś pół roku coś takiego widuję, czasami...

    ;-)

  • 9 May 2012, 16:10

    Grześ, w małej Wenecji to ja byłam 5 maja w sobotę. ;p I bywam częściej niż Ci się wydaje.

    W czym Kraków nie jest prekursorem, bo żem się zgubiła.

    ---

    Aga, no ba... chociaż u mnie występują inne dwukołowe zakochania... ;)

    ---

    Madzia, oby Cię tylko nie powalił na kolana :D

  • giulietka

    9 May 2012, 08:36

    no!

    Ps. załącznik wyświetlił mi się w głowie;)

  • Irracja

    9 May 2012, 06:51

    ... echhh, Kaś... dawno chyba w Bielsku nie byłaś... Kraków prekursorem w tym nie jest...

    ;-)

  • 9 May 2012, 03:12

    Mówisz... masz. :p

    A może byłaby, ale z załącznikiem? ;)

  • giulietka

    8 May 2012, 21:42

    To powinno być w anegdotach!
    I dobrze, że nie miałaś tego aparatu, pewnie wtedy nie byłoby tej historii;)