Chciałem kiedyś zrobić prezent swojej dziewczynie (obecnie już byłej) , przyjechałem do niej sporo kilometrów aby jej zrobić niespodziankę i kupiłem czerwoną różę. Na miejscu okazała się być lekko sfrustrowana moją niezapowiedzianą wizytą i kwiatka też nie przyjęła ciepło, co można stwierdzić po jej wypowiedzi "wolałabym chyba paczkę fajek, by się dziś przydały". Su-ka chyba nie lubiła niespodzianek i czerwonych róż, mogła powiedzieć to bym się zapowiedział i róży też bym nie kupował, może biała chryzantema wpadłaby w jej gust.