Menu
Gildia Pióra na Patronite

Arena

Oślepieni bezmiarem słonecznego amfiteatru
wpatrzeni w posiniałe trybuny nieba
ogłuszeni wrzawą ryczącego wiatru
na życia arenie bój nam stoczyć trzeba.

Dziejów publika w swoim wyuzdaniu
coraz to nowej makabry tu czeka
patrząc ze wzgardą jak na poczekaniu
czas czyści arenę z trupów człowieka.

Jeszcze nie teraz, jeszcze trochę czasu
nim krwią przelaną nasze ciała spłyną
i nim krwawa arena w tumulcie hałasu
zamieni naszą przyszłość w dawno już minioną.

Teraz walczą inni w grozie umierania
wyszczerbione miecze krzyżują rozpaczy
bezbronnie osłaniając się tarczą czekania
atak i obrona nic tutaj nie znaczy.

Śmierć, gladiator bieglejszy w sztuce zabijania
niezwyciężony tłuszczy dziejów ulubieniec
co nieprzerwanie od igrzysk zarania
dzierży okrutnych zwycięstw wieniec.

Daremnie nam czekać łaski u Cezara
co z wyżyn świata widzi widowisko
wznieść kciuk ku górze Jemu się nie zdarza
choćby zwycięstwo było bardzo blisko.

Jedyne co zostało, to paść dumnie w boju
by tłuszcza dziejów jęknęła z zachwytu
"Morituri te salutant!" krzyknąć w krwawym znoju
i gardząc łaską Cezara powstać do niebytu.

89 699 wyświetleń
1387 tekstów
12 obserwujących
Nikt jeszcze nie skomentował tego tekstu. Bądź pierwszy!