- O! Radę miasta będą wybierać! I kogo wybierają? - zapytało dziecko ojca pod słupem ogłoszeniowym. - Jak to kogo? Tych samych co zwykle! - odpowiedział tato. - Jak to tych co zwykle? - drążył malec. - No bo reszta jest uczciwa! - zakończył ojciec. Dalszego ciągu tej rozmowy nie słyszałem, bo poszedłem dalej. Myślę, że nigdy nie usłyszę rozmowy, w której ojciec do dziecka powie, że wybierają tych co zwykle: najuczciwszych, najmądrzejszych, najbardziej prawych i najlepiej reagujących na bolączki współmieszkańców.
;) na szczęście nie są oni politykami tylko ludźmi i nigdy nie bywają złośliwi wiec myślę że mi się udało nie wstydzę się liczby bynajmniej wychowując je karmiłam przy okazji vatem od ilości chociażby zakupowanego chleba rodziny bezdzietne naradzając się tym samym tylko na ośmieszanie na szczęście tego rodzaju trenty mamy już z a sobą nawet w polityce .. tylko jakieś niedobitki popadają czasami w skrajności niekoniecznie tylko po jednej stronie