oczywiście każdy ma prawo wykorzystać swoją myśl jako komentarz i nie mam o to pretensji...czemu odebrałam tak, a nie inaczej chyba pani wie i nie ma sensu rozdrapywać ran wracając do starych zaszłości...przed nami okres świąteczny czas na refleksję, zadumę i tego życzę nam Wszystkim, sobie też.
Anno, niczego Ci nie zarzucałam, wręcz przeciwnie, podoba mi się Twój przekaz, tak jak niektórzy wykorzystują swoje komentarze jako myśl, ja zrobiłam odwrotnie wykorzystując swoją myśl jako komentarz, ale skoro chcesz źle odbierać, trudno, Twoja wola. Marzeno, zanim kogoś ocenisz dwa razy spójrz we własne serce, bez odbioru.
nie było mnie przez weekend, bo pracowałam, a i nie zawsze wszystkie komentarze czytam, ale chyba wiem o czym piszesz Marzenko, bo takie sytuacje mają miejsce tutaj już od dłuższego czasu...staram się nie wchodzić ludziom w drogę, ale też nie pozwalam wyjść sobie na głowę...przez co zdarzają się czasem nieprzyjemne sytuacje... Dziękuję i wzajemnie miłego wieczorku :)))))
Jak widać po tym przykładzie, pisane myśli to jedno, a myśli w głowie, co innego. Dobrze, że nie wszyscy są tacy. To było kilkanaście dni temu. Nie pamiętam profilu, bo go nie ma. Miłego wieczoru :)
bywa Marzenko, ja już do wszystkiego się tu przyzwyczaiłam i uodporniłam inaczej by człowiek zwariował, a to przecież tylko net, w którym nie pozna się każdego człowieka do końca, choć poznałam tu wiele wspaniałych i życzliwych osób :)))
Zaskakujące, jak człowiek potrafi być hipokrytą i cytować tu siebie. Przepraszam Aniu, ale przypomniała mi się dyskusja pod jakąś myślą, gdzie cytowane były słowa użytkowniczki z komentarza 17.24. Jestem zbulwersowana, w jaki wulgarny i chamski sposób traktuje użytkowników. I ma czelność wstawiać swoje cytaty, wprost potwierdzające swoje bezczelne zachowanie. Okropne. A co do twojego aforyzmu, jak najbardziej zasłużony na aforyzm dnia. Wart przemyśleń.
Pani Grażynko, ależ to Pani bardzo mądre słowa w komentarzu i oczywiście nawet powinny się znaleźć jako myśl, a nawet aforyzm :) Dziękuję :))) Agnieszko, Łukaszu, Marcinie dziękuję :)))
Pani Giulietko nie bardzo rozumiem pani komentarz, ale pisząc aforyzm nie sugerowałam się czyimiś słowami tylko pewnym zdarzeniem sprzed roku, więc nie popełniłam plagiatu przynajmniej świadomie.