Idą z głupota pod rękę, bo życie przecież jest długie, jest ich. Po co umierać, po co ładować się do rodzinnego grobu. Każdy przecież i tak zmartwychwstanie, więc po co pobłażać głupocie?
Burząc fundamenty musimy być ostrożni, jeden fałszywy ruch a i my sami możemy znaleźć się pod gruzem. Choć myśl można interpretować również nieco inaczej:)
Często chcemy coś zmienić w swoim życiu i odcinamy od siebie wszystko lub próbujemy zmienić innych na kształt naszego wyobrażenia. Tak ich niszczymy. ich uważamy za fundamenty naszej osobowości, ponieważ zmieniamy się tak naprawdę dla nich, nie jak myślimy dla własnego człowieczeństwa.
... myślę że Twoja interpretacje, Pogardo, jest zaprzeczeniem tej myśli... jednak, bardziej logiczne i racjonalne, jest likwidowanie efektów a później przyczyn... ewentualnie jednoczesna likwidacja... choć zawsze, w tym drugim wypadku, może się zdarzyć że nadbudowa fundamentów pogrzebie również nas samych pod swymi gruzami... nawet w psychoanalizie...
A niektórzy mówią że Kopernik był kobietą :) grzesiu więcej luzu nie traktuj każdej myśli tak poważnie i ze uwiera eeeeee może za małe buty masz i to to