Nie popadajmy w skrajności Radku - czy KAŻDY kto nie zażywa posłusznie swojej dawki "realiów", kończy jako ktoś żyjący marzeniami? A może siedzi twardo siedzeniem na ziemi, ale umie dostrzec coś więcej niż czerń i biel - Tarzan i Jane. :)
Jak u Lema w "Kongres Futurologiczny" - halucynacja goni halucynację:) Obudzisz się z jednej - trafisz do drugiej. To chyba doskonałe dopełnienie tej myśli.
Bycie ćpunem jest chyba za wszech miar złym pomysłem. Życie w świecie iluzji jest niewskazane, ale koncentrowanie się na SAMYM życiu szybko może uczynić z życia - egzystencje.
Szkutą jest wyważyć jedno i drugie. Nie pytajcie jak, bo to zależy od człowieka.
Ja też jestem już tylko niewielką częścią człowiekiem, to wszystko co przeżyłam wyprało mnie z uczuć właśnie dlatego że wcześniej żyłam rzeczywistością, nawet ją lubiłam, a potem ona zgniotła moje uczucia i teraz pozostała mi tylko, choć nie wiele jest lepsza, iluzja. Wszystko jest lepsze niż rzeczywistość.
Kochana doskonale Cie rozumiem przez wiele lat zylam w swiecie iluzji i złudnych nadzieji na lepszy czas a przynioslo mi to jedynie bardzo bolesne rozczarowanie... teraz jestem na cholernym głodzie a mimo to niewiele sie zmienilam bo cpanie rzeczywistosci niewiele jest lepsze....zobojetnia na wszystko teraz nie wiem ile we mnie człowieka zostalo:(
Tak wiem, ale świat złudzeń cholernie uzależnia. Gorzej jest tylko kiedy złudzenia się kończą a my zostajemy na "głodzie" i dopada nas rzeczywistość. To boli, lecz ja nie chcę rezygnować z iluzji.
Autorem jestem ja sama i wierz mi nie cpam nic innego poza rzeczywistoscia i to jest bardzo smutne bo swiat zludzen i iluzji jest o wiele piękniejszy...ale cholernie rozczarowuje....