Coś w tym jest , największą karą dla nich jest wybaczenie , to właśnie ono prowokuje do zadawania następnej rany , tym samym demaskując pokutującą gdzieś w zakamarkach podświadomości wolę odwetu . Oprawca jest niejako zwodzony fatamorganą wyparcia , już doświadczyłam tego zjawiska , niezwykle dobitnie , występując w roli ofiary , choćby w dniu wczorajszym, coś w tym jest , teoria , mówiąca o tym ze człowiek sam siebie najskuteczniej potrafi unicestwić , jest teorią słuszną, jak najbardziej
W tej potrzebie zranionego serca...pokornie nie tylko wrogom ustępuję...
i jeśli ktoś więcej miejsca i zachwytu potrzebuję... odejdę cieniem jak ten motyl...zrodzony wiosną... ciepłem a zimą...i tak przetrwam... dzięki miłości Waszej ;)))
...nie przebaczając w r o g o w i sami sobie wyrządzamy krzywdę, bo "ludzie", którzy siedzą w naszym wnętrzu, stale nas zajmują, dajemy im prawo mieszkania...:) a my w więzieniu własnych myśli, niezdolni do radości,karmimy się g o r y c z ą...:)