Marie ja nigdzie nie napisałam , że wspomnienia to cos odrealnionego wiem Aga, ja tylko napisałam, że "nie muszą" - zatem mogą, ale nie jest to reguła co częściowo potwierdzało Twoje zdanie, częściowo przecząc zdaniu autora :) pewne fakty, zdarzenia są zapewne "niezaprzeczalne" inne mają wątpliwe podstawy
podam przykład (choć nie jestem w tym dobra): zanim urodziłaś dziecko, spotkałaś cygankę, która powiedziała Ci, że to będzie chłopczyk i że zostanie księdzem i faktycznie - urodziłaś chłopca jako dziecko mama zawsze [...]
Aga, wspomnienia nie muszą być czymś totalnie odrealnionym, choć nie mogą też stanowić podstaw do "obiektywnej" oceny (przeszłej) rzeczywistości, a tym bardziej obecnej zatem wartościowanie zawsze będzie subiektywne choć będąc świadomym swoich ograniczeń, można dążyć do tego, by było jak najmniej - w jak najmniejszym stopniu opierając się na wspomnieniach/wyobrażeniach
na podstawie wspomnień tworzysz wszelkie wyobrażenia wszelkie Twoje schematy myślowe, pojęcie o świecie, sądy, przekonania, wiara - wszystko to bazuje na przeszłych przeżyciach i doświadczeniach tak patrząc na to z szerszej perspektywy
z drugiej strony gdyby od dziecka odcięto Cię od wszelkich doznań zmysłowych - nie miałabyś żadnych wspomnień żadnych wyobrażeń Twój umysł istniałby jedynie potencjalnie mogłabyś równie dobrze nie istnieć
Nie mam ambicji przekonywać tutaj kogokolwiek do swych opinii, jedynie stwierdzam fakty, samo funkcjonowanie mózgu, leży u podstaw tezy, którą przedstawiłem. Myślę, iż tyle w tym temacie.
tak, jeszcze zapewne ich analizy i "przetwarzania" ale to nadal jest funkcja wspomnień, choć o nieco bardziej skomplikowanym wzorze z domieszką przypadkowości i chaosu