„Tylko ten kto ma odwagę mówić to, co myśli, zasługuje na pełne zaufanie. Być może człowiek taki wyrazi się czasem niezręcznie, a nawet niegrzecznie, ale nie będzie mnie oszukiwał.”
Ok, ale można myśleć, że mówi się prawdę — nieświadomie kłamiąc niezależnie od tego, czy jest się postrzeganym jako 'kulturalny kłamca', czy ktoś, kto powiedział prawdę, bo tak myślał, lecz skłamał, nadawca — odbiorca informacji. Kulturalność bywa mylna, a szacunek oraz sposób przekazania informacji też jest ważny.
... chodzi o celowość mówienia kłamstwa... mylić się każdy może... lecz odwaga mówienia tego co się naprawdę myśli (choć się myli) jest bezcenna... inna sprawa, że pewną, dość znaczną rolę odgrywa umiejętność bycia otwartym na argumenty innych i umiejętność korygowania własnych myśli i poglądów...