Menu
Gildia Pióra na Patronite
Aforyzm Tekst dnia 29 January 2011

To nie niezależność ale bezinteresowność jest drogą do wolności.

16 715 wyświetleń
192 teksty
47 obserwujących
  • Irracja

    15 February 2011, 13:15

    ... acha, tak rozumiana "bezinteresowność" ma na celu dwa efekty... owszem, jednym jest to by nie bać się upomnieć o swoje gdy taka potrzeba zaistnieje... lecz jest i drugi, ważniejszy... to uświadomienie ludziom, że kiedyś ( może ) przyjdzie czas w którym będą zobowiązani do zapłaty za pomoc jaka uzyskali... nie koniecznie temu kto tej pomocy udzielił... że pomoc innym jest korzystna już sama w sobie...

  • Irracja

    15 February 2011, 13:09

    ... oczywiście że nie przeszkadza... bo "bezinteresowność" to zepchnięcie rozmyślań o swych korzyściach do podświadomości... tak daleko, że samemu się zdaje, iż takich powodów Naszego działania nie ma... dobrze wychowany człowiek nie pomyśli o własnych korzyściach w przypadku np. kraksy samochodowej... pobiegnie ratować innych "bezinteresownie"... choć tak na prawdę ma tych korzyści dużo, i z moralnego powodu ( dobry uczynek ), i z prawnego ( nieudzielenie pomocy może być karalne ) i z innych ( ktoś się może odwdzięczyć materialnie czy inaczej )... i własnie takie nie myślenie o własnych korzyściach, lecz patrzenie wpierw przez pryzmat dobra innych, rozumiem jako "stawanie na końcu kolejki do zysków"... jako bezinteresowność i brak egoizmu... a Nasze korzyści?... może kiedyś przyjdzie czas gdy je odniesiemy, choć czasem trzeba się o nie przypomnieć (np. wzajemność i wdzięczność ), lecz to już "inna bajka"...

  • Antonio

    15 February 2011, 11:15

    Nie raz mi się zdarzyło (no właśnie to dobre słowo bo taki czyn to jest ZDARZENIE ! ) że robiłem coś tylko dlatego, żeby komuś pomóc np. rozmawiając z kimś kot miał problemy i był załamany itp. Często i ja podobnej pomocy doświadczałem.

    I można by powiedzieć, że zrobiłem to po to by poczuć się lepiej (choć mogę powiedzieć, że gdy stawałem się bezradny lepiej to się nie czułem) albo że robiłem to z wewnętrznego obowiązku (ale jaki ma obowiązek pomóc komuś kto ma zwykłe codzienne problemy [aczkolwiek wielu ludzi i z nimi nie może sobie dać rady]?) ale czy to nie jest przynajmniej stawanie przy lub nawet na granicy bezinteresowności?

    Jak wcześniej napisałem absolutnie bezinteresownego aktu wśród ludzi to może i faktycznie niema... ale możemy być blisko.

    Co do twojego rozwiązania to się z nim zgodzę i powiem więcej - chyba nawet jedno drugiego nie wyklucza?

    Pozdrawiam

  • Irracja

    15 February 2011, 08:00

    http://www.cytaty.info/mysl/bobezinteresownoscnieznaczy/1 ">Czy powinniśmy się wstydzić takiego rozwiązania?

  • Irracja

    15 February 2011, 07:55

    ... jeszcze nie spotkałem człowieka który by nie miał jakiegoś celu w swym działaniu... choćby "zbawienia wiecznego" lub wzajemności w przyszłości...

  • Antonio

    15 February 2011, 07:49

    W czym tkwi ten błąd?

  • Irracja

    15 February 2011, 00:19

    ... mam wątpliwości... nie ze względu na przesłanie myśli, lecz ze względu na całkowicie błędne postrzeganie "bezinteresowności" przez większość ludzi...

  • 29 January 2011, 20:07

    Zgadza się. Mam to trochę w innym wydaniu, pewnie nie wszystkim się spodoba. Im więcej w d.... tym lepiej i szybciej wychodzi.

  • meedea

    29 January 2011, 17:19

    Jeśli człowiek wyzbędzie się czucia ... wtedy uwierzę w bezinteresowność.

  • Szalony

    29 January 2011, 17:15

    Bezinteresowność istnieje, wystarczy tylko chcieć komuś pomóc bezinteresownie niczego w zamian nie oczekując.
    Coś co dla nas jest drobiazgiem, dla tej drugiej osoby może mieć gigantyczne znaczenie.