Widzę swoją ziemię, hen daleko w dole... Czy jeszcze jej oddalić się teraz przyzwolę?! Ma dusza w chmurach błądzi, wśród piekieł mych RAJU! Daleko od życia, od ludzkiego kraju
Głęboko wśród cieni, za zasłoną mrzonek Wśród mgielnych z marzeń utkanych koronek Ćwierk myśli niesfornych, błysk ostrza niejasny Gdzie poranek od Nocy nie bardziej jest wczasny...
Gdzie ciche są krzyki a myśli splątane Gdzie bestie radością są przywoływane... Gdzie krzyczą szeptami harpie zgorzkniałe! Gdzie nie słowa złego: "doskonałe"...