Mam propozycję. ;) Nalej do szklanki wodę, tak do połowy. Powiedz czy jest w połowie pełna, czy w połowie pusta. Następnie puść ją i złap z powrotem. Jeśli upadnie to grawitacja, jeśli ją złapiesz to refleks. Jeśli "wypadnie" z niej woda, to się rozleje. Jeśli popłynie do góry fizyki nie ma. Jeśli rozleje się na boki, to jest i to gorąca. Potem przeczytaj co jest na drugiej stronie i mi powiedz. Chętnie pomogę przygotować kolejne badania. Ach, miało być o książce, nie o fizyce. Upuść ją. Jak upadnie na podłogę to działa. Ma w sobie trochę fizyki. Choć tyle dobrego na początek. ;) Tymczasem miłej nocy. :)
Oj karaczan. Jeszcze nie wiemy czy możesz ufać podręcznikowi od fizyki. Nie znamy jego treści, ale jak chcesz to podeślij mi go. Zostanę recenzentem ;) Jeśli woda się rozlała, jest dobry. ;)
M44G, o autorach w liczbie mnogiej możemy powiedzieć jedynie wówczas, jeśli przyjmiemy za fakt, iż treść KU podyktowały Williamowi Sadlerowi istoty pozaziemskie. Naukowcy, o których nieraz czytamy, nie byli współautorami księgi, lecz pierwszymi jej odbiorcami, maksymalnie recenzentami.
Dzisiaj przeczytałem informację, że Księga Urantii w Polsce bardzo dobrze się sprzedaje w wersji papierowej, choć jest dostępna za darmo na stronie w wersji elektornicznej. Księgarnie windują ceny, ale może to się zmieni pod koniec roku bo planowany jest nowy druk KU. Bardzo mnie cieszą takie wiadomości.