Menu
Gildia Pióra na Patronite

NIGDY nie proś o pomoc silniejszych od siebie.
Jeśli uznają, że jesteś jej wart - sami ci jej udzielą.

46 100 wyświetleń
777 tekstów
28 obserwujących
  • Krio

    12 November 2011, 23:01

    Miło odświeżyć tą myśl z perspektywy czasu.

    "a skąd ci silniejsi będą wiedzieli, że pomocy potrzebujesz"
    Choć nie znam wszystkich "silniejszych", znam za to jedną taką personę i na tym się oprę. Wiem, że siła tej osoby wypływa z DUMY, a nie PYCHY. Opisałaś przykład, gdy ktoś po prostu ma się za lepszego i pyszni się tym. Jeśli wziąć pod uwagę, że działa zawsze zgodnie z opłacalnością i ma na wszystko wyje&^*ane - racja.
    Ktoś, kto sam przez coś cholernie [...]

  • 12 November 2011, 19:42

    ups...oczywiście *cyniczne ;-)

  • 12 November 2011, 19:41

    Ten tekst może być nieodpowiedni dla niektórych czytelników.
  • Krio

    7 May 2011, 18:41

    Dywagacje (otwarte dywagacje) zawsze wskazanie, bo wyciągają z marazmu myślowego.
    :)

  • Krio

    7 May 2011, 00:15

    "czy ktoś jest zdolny do pomocy, jak jest to pomaga"
    Czasem są też inne przeciwności, i jakoś nie wypada tego czegoś komuś wypominać. Ktoś być może i może pomóc - ale tego nie robi. Jednak gdy się temu przyjrzeć, można zrozumieć dlaczego.

    Nie tyle chodzi o łopatologiczny podział na silniejszy/słabszy, co poczytaj w opiniach o metaforze pustyni.

    W odniesieniu do zagadnienia "pomocy", pamiętam o sformowaniu:
    Never Say Never Again
    (nigdy nie mów nigdy więcej)

  • Krio

    26 April 2011, 09:33

    Śmieszmy jesteś. "Tak właśnie wygląda życie w praktyce" A pokaż patent na życie. Legitymację filozoficzną, albo coś. Aż się prosisz by cię strzelić tą gumką od majek w nos. :)

    Każda prośba gdy ma się nóż na gardle, jest swego rodzaju błaganiem. Wyobraź sobie, że jesteś w niebezpieczeństwie, wtedy zwyczajnie, szczerze poprosisz o pomoc? Nie, zaczniesz krzyczeć. Gdy jest z tobą naprawdę krucho, to każda prośba przyjmuje coś z błagań - nieważne jak byś próbował ukryć "zwyczajność" prośby.

    Tylko widzisz, ten bogaty kiedyś też był biedny (mówię o tych którzy na to sami zapracowali!) i teraz nie będzie chętny pożyczać byle komu. Nie tyle brzydzi się biedakami, co razi go ktoś kto nie jest gotów dawać - kogoś kto tylko potrafi brać. Postaw się na jego miejscu, udzielałbyś pomocy każdemu? Tak się utarło w naszych schematach - jest źle to idziemy do kogoś silniejszego.

    A największą siła jest wzięcie d***y w troki i przejściu "pustyni" samemu!

  • 26 April 2011, 02:24

    Całkowicie się z tym nie zgadzam. Twoja argumentacja jest naciągana jak guma od majtek. W swojej myśli piszesz o prośbie, a argumentujesz błaganie, żebranie, żałość.

    Prośba to prośba, jeśli ktoś zwyczajnie, szczerze poprosi i czujemy się silniejsi, jak to napisałeś "znamy drogę, bo już ją przeszliśmy" i czujemy, że osoba prosząca warta jest naszej pomocy to po prostu pomagamy. Tak właśnie wygląda życie w praktyce.

    Dla mnie w proszeniu o coś nie ma nic ujmującego. Jest w tym nawet pewna siła, bo zawsze można usiąść i załamać się, natomiast poproszenie o pomoc w takiej sytuacji jest właśnie przejawem tej siły.

    Zresztą silny człowiek to właśnie m. in. taki, który może pomóc. Jeśli będziesz chciał pożyczyć pieniądze to pójdziesz do kogoś biedniejszgo, czy bogatszego od siebie?

    Już lepiej by brzmiało:

    ZAWSZE proś o pomoc silniejszych od siebie.
    Jeśli uznają, że jesteś jej wart - na pewno Ci jej udzielą.

  • Krio

    25 April 2011, 11:55

    Czy słabość - hmmm, to zależy od formy - gdy prosi się kogoś "równego sobie" to nie wygląda to na błaganie - ot, będziemy szli razem przez pustynię życia. Sprzęt we dwóch łatwiej nieść, oraz jest wiele innych korzyści.
    Jednak proszenie kogoś, kto już pustynie przebył, by na nią wrócił i nam pomógł... to cholernie egoistyczne zachowanie jakby się temu przyjrzeć. Bo wtedy mu się RAZ udało, ale czy TERAZ teraz uda? Jeśli kogoś takiego szanujemy, to wypada nam go o to prosić? Nie! Ale skoro zna nasze położenie, to może zorganizuje "wyprawę poszukiwawczą" na własną rękę. Nadzieja umiera ostatnia...

    Bo jakbyś my nie poprosili, to będzie wyglądało na błaganie i uzyska się efekt odwrotny od zamierzonego.

  • Krio

    25 April 2011, 11:39

    Równego sobie na uczciwych zasadach. Inaczej przypomina to żebranie o coś. "Pomóż mi, proszę pomóż mi" i w płacz - to nieco żałosny widok. Zwykle silni kiedyś przez to przechodzili, więc widząc taki stan, sami zaczynają się czuć słabi - a tego nie lubią.

    Nie wiem Pandoro czy dobije, ale raczej zniesmaczy się zachowaniem proszącego o pomoc. Bo prawda jest taka, że kogoś płaczącego - wręcz wyjącego - z uwagi na jakoś problem, nie można opanować/pomóc dopóki ktoś taki, sam do pewnego stopnia się nie uspokoi.

  • Krio

    24 April 2011, 21:09

    Dzięki za odwiedziny "słowiańska duszo."
    :)