Dzisiaj uważam też, że szukając w innych człowieka, to w końcu dostajemy miłość. Utrwalamy tym samym esencję człowieczeństwa w nas samych. Aforyzm pewnie napisany w oparciu o jakieś przykre doświadczenie, niemniej pobudzający do refleksji i to pozytywnej z biegiem czasu i doświadczeń. Tak. Szukając człowieka w innych, porzucamy dla tego człowieka ludzi, gdy go znajdziemy i nie pomogą węzły i przysięgi, gdy wiążą w kierat, rozwiązując piękno dni, przez ciernie codzienności, która jest rywalizacją, osobnym łózkiem, kolejnym celem, ...
jakby aluzja do Biblii czy Ewangelii, każą nam szukać człowieczeństwa w tamtych postaciach, zamiast kochać kobietę lub mężczyznę, dbać o dom i ogród, talent przekuć na swoje szczęście i najbliższych.