Nie chodzi o zakaz broni, tylko o to, aby ludzie nie mieli potrzeby jej posiadania. Nasi wnukowie i praprapra wnukowie nie dożyją tego, nie ma się co łudzić ;]
... natura ludzka zawsze coś wymyśli... gdy zakazano, w niektórych regionach Chin (chyba w 17 w.) posiadania broni, miejscowa ludność sięgnęła po sprzęt gospodarski, np. cep do ryżu... i tak zaczęła się historia broni która (przez Okinawę) dotarła do Japonii i tam stała się "nunczako"...
Jak się jest Neo to można walczyć nawet z kulami :] Motylek i tak jest mądrzejsza od nas, bo gdyby nie było pistoletów, to nie miałby kto strzelać. Może kiedyś, kiedyś, kiedyś, kiedyś nadejdzie taki czas