Najprościej jest wyjść i trzasnąć drzwiami, nie przedstawiając żadnych argumentów. Lecz w końcu trzeba wrócić. A problemy ot tak nie znikną, a mogą przybrać gorszą postać.
piękna myśl ;) ja już czekam ponad 10 miesięcy na naprawienie błędu i dalej niezbyt czuję się gotowa, lecz wiem, że jeśli bym poszła zrobić to od razu to z miernym skutkiem by sie to skończyło