Miłość to magia wzajemnego poszukiwania w sobie piękna. Wiele związków zostało zakończonych tylko dlatego, że usta nigdy nie dotarły do najmniejszego palca u nogi… A tam właśnie tkwił sekret magicznego, satysfakcjonującego obie strony seksu.
Wiem, że nic nie wiem, ale moje nic może być uzupełnieniem tego o czym Wy nie wiecie...Pomysł niewątpliwie ambitny tylko czy podołam... Warto jednak spróbować, gdy emocje opadną...
Nie musimy definiować miłości. Byłby to sztuczny twór, ponieważ tylko osioł mógłby ograniczyć definicją to uczucie. Widziałbym to jako pewien opis trojga ludzi, którzy własnym spojrzeniem, pragnieniem i zaraźliwą elokwencją mówią o szczęściu. Agnieszko, to nie jest na teraz - zaraz. Takie prace powstają miesiącami lub latami. Może do końca bieżącego roku zdołalibyśmy coś wspólnie zrobić. Dla nas i dla pokoleń czytelników. Proszę przemyśl to. Miłego Tygodnia. Piotr.
Ciekawa definicja miłości. Szukamy przyczyn końca, najczęściej w sobie, choć w kłótniach obarczamy całą winą drugą stronę, a powody bywają rzeczywiście czasem irracjonalne, błahe, bezsensowne, ale dla jednej ze stron bardzo ważne... jak ten mały palec u nogi. Gubimy czasem drobinki szczęścia przez nieuwagę, niedostatek czasu, zmęczenie, niefrasobliwość... A może to tylko była lekcja? Może bogatsi o wiedzę i ból stworzymy coś od nowa, lepsze, dojrzalsze, pełniejsze? Miłego popołudnia. :)
Twoja mądrość umieszczona jest w „delikatnie uchylonym, skromnym pudełeczku”. Mówiąc: ja niewiele wiem o miłości wskazujesz, że nie ma takiego, kto wie wszystko. I w miłości, i w obojętnie jakiej dziedzinie. To jest prawda. A my nie jesteśmy idealni. Dalej piszesz: a może ja nie potrafię kochać. Uwierz mi na słowo - każdy człowiek potrafi kochać. Natomiast nie każdy potrafi przyjąć naszą miłość. I dla mnie byłby to zaszczyt pisać z Wami. Poczekajmy na Agnieszkę, co ona o tym sądzi...
To byłby dla mnie ogromny zaszczyt... tylko czasami tak sobie myślę, że o miłości to generalnie ja wiem niewiele... a może po prostu nie potrafię kochać... sam już nie wiem. Dziękuję Wam za to, że jesteście.
Moja przedmówczyni doskonale uchwyciła sens w przekazie twojego aforyzmu, Gerardzie. Słyszę w tekstach piosenek, czytam w literaturze jak mądrze potrafi człowiek wyrażać miłość. W realnym związku dwojga kochających się ludzi jest nieco inaczej. Może kiedyś Agusia, Ty i ja napisalibyśmy wspólnie obszerne opowiadanie... Trzy różne wizje miłości. Pozdrawiam Was.