Każdy przywiązuje się do ciała, choć jest tak niewielkie, kruche i ma tak niewiele możliwości. Wyobraża sobie jakiś rodzaj trwania po jego obumarciu, bo pragnie być namacalny. Pragnie istnieć w rzeczywistości. To dlatego tworzy rzeczy, zapisuje słowa, płodzi dzieci, modli się jeszcze większym ograniczeniem życia o miejsce gdzieś, gdzie wciąż są jakieś kształty.
nie jestem w stanie komentować tej książki. wypowiedzi jej narratorów. to raczej trzeba przeczytać. to dziwna książka i samą mnie dziwi. samej sobie zadałabym parę pytań o nią.
Mocne. Ale czy nie po to funkcjonujemy jako zespół zintegrowanych tkanek i komórek obdarzonych jaźnią i zmysłami by dzielić i doświadczać to co namacalne i powiedzmy duchowe? Przy czym nie znajduje uzasadnienia dla wszystkiego co tłumi zmysły czy postrzeganie otoczenia :) Chętnie przeczytam "Apostołów hedonizmu", Pozdrawiam.