Dziwne to wszystko. Przedstawiciele Nieba na ziemi głoszą, że piekło jest dla ludzi, czyli cierpienia na ziemi prowadzą do Nieba, a bezwzględna posłuszeństwo im uchroni przed piekłem. Ciekawe czy w piekle też jest hierarchia i za wyrafinowanie się wynagradza, a za bycie złym, czyli właściwym w tamtym miejscu też się jest ostatnim, jak ostatni są dobrzy pośród głosicieli i żyjących z Nieba.
W Mistrzu i Małgorzacie oznacza to spokój, ale o ten układ ich poprosił sam Woland. Jestem właśnie na etapie układania opowiadania opowiadania o piekle i nie wiem, czy wszystko w drodze do piekła jest świadomym paktowaniem z Diabłem. Myślę, że do piekła jak na krzesło elektryczne - często trafia się omyłkowo lub za winy, które są wolnością, ale kompletnie nie są złem, a często szczęściem swoim i szczęściem danym innym.