rozumiem, chodziło mi o to, że (samo)kontrola jest iluzją dopóty, dopóki nie wynika z samopoznania, lecz z lęku przed samym sobą i przed przekraczaniem 'niedozwolonych' granic
pragnienie ogranicza nas, bo pragnąc oczekujemy spełnienia... a mając jakiekolwiek oczekiwania nigdy nie będziemy wolni
nie sądzę jednak by wolność dawało nam niewolenie samego siebie... raczej poznanie własnych ograniczeń i potrzeb po to, by nie miały nad nami kontroli...
pięknie pobrzmiawa, tak mi się wydaje, nutą orientu muszę przyznać, że piszesz coraz coraz... coraz.... aż mi już przez ciebie brakuje słów ... zdejmi urok czarownico :)
Z jednej strony świadomość jej braku, a z drugiej - nieświadomość niewoli. Lepiej wiedzieć, że nic nie wiemy, czy lepiej niczego nie wiedzieć? Oto jest pytanie... Ładne są Twoje myśli. Pozdrawiam. :)