Hehe, kiedyś od takiej "przejaskrawionej" osobistości usłyszałam, iż jestem osobą, bez osobowości. Tylko dlatego, że nie dałam sie sprowokować jej krzykom.
Ta myśl przypomniała mi owy zabawny moment. Idzie plus :)
Nie ma nic gorszego niż...nijakość. Można skryć się za czernią, za szarością, ale bezbarwność to jak...nicość, nieistnienie ! Myśl super...zostawiam plusik Pozdrawiam Julka :)