To dodaje dramatyzmu, rozbudza rządze i karmi tęsknotę. :D
Ale miałem na myśli tylko to, że wychodzę na trochę i nie chciałem po chamsku się oddalić bez wyjaśnienia. :))

Nawet jeśli mnie nie ma, to yestem. :)
Ubolewasz nad tym, czy tęskniłaś? :))

Nięmądra i ślepa Żmijka, to z czajnika paruje, ja yestem tutaj. :D
Ale Ty jesteś żarłoczna... co to będzie, jak przesuną się do Twojego końcowego odcinka... znoof katastrofa ekologiczna... :P:D

Nie wytrzymasz. Aż dym ci z uszu idzie, kiedy ci usiłuję prawdę zaserwować. :p

Czym? Wszystkie już zeżarłeś. :D

Zabija? Od kiedy? ;)
Nie przesadzaj, są mniejsze dawki, ale moim zdaniem wytrzymasz całą prawdę, po troszku. :D
Nie trafiłaś w mój gust kulinarny, ale się nie krępuj, konsumuj, jeśli Tobie smakują. :D

Wyzwala, ale najpierw zabija, goopolu. :p

Jak tu dozować, kiedy nawet gram prawdy jest dla ciebie dawką śmiertelną? :p

Zjadasz swoje pieloochy??? To chyba popyt nie nadąża za podażą. Wciąż stoją piramidy. :D

O nie, prawda wyzwala, ale Tobie trzeba dozować, cała jest zbyt szokująca. :D
Goopolku, do tego czasu zutylizuje się w końcowym odcinku Twojego jelita. :P:D

Każdy, kto prawdę ci rzecze, bredzi. ;) Nie dziwota, prawda mogłaby cię zabić.:p

Dzięki za trzonek, będę wiedziała, co z nim zrobić, gdy mnie następnym razem odwiedzisz, prostaczku-poostaczku. :p

Bredzisz, masz omamy i onany na samą myśl o sikaniu. :D
Za karę zostawię Ci ten trzonek, nie Cię uwiera, Pustaczku. :P:D

Ba, nawet umieruje... a ty go jeszcze podtapiasz... :p

Rozum ci spie****ił. :D Jakoś zdanżył i wcale nie moosioł się wysilać, bo i tak byś go nie dogonił, chociaż truchtał, flegmatyczny doorniu. :p