Ktoś robił badania i wyszło mu, że prawie cała Europa jest potomstwem 2, może 3 matek. A wspólny Ojciec... jest w niebie, ale tylko część ludzi w to wierzy. :)
Tak. Dobrze, że zauważyłeś tę subtelną różnicę: poświęcenie dla dzieci i... poświęcenie dla WŁASNYCH dzieci. To drugie, choć też piękne, już nie jest całkiem bezinteresowne. Oczekujemy zwrotu inwestycji, wspaniałego życia naszych dzieci, ich karier, ich dobrobytu i... własnego przy tym też, pięknej, spokojnej starości przy boku kochających i opiekuńczych dzieci. ;) Są też rodzice, dla których dzieci są tylko źródłem utrzymania, niestety... Dobranoc. :))
Pax! Zostawmy osobiste wycieczki. To zależy w jakim wieku dzieci. Im mniejsze, tym bardziej postrzegają rodzica jako "boga'. Im starsze, tym lepiej zauważają, że matka jest tylko człowiekiem, więc ma jakieś braki/wady.
Wiadomo, że ludzie czasami poświęcają dla kogoś wszystko po to, by nie widzieć braków w sobie. Samo poświęcenie jest godne czci, ale motywacja która do niego prowadzi (jeśli jest egoistyczna) - już nie koniecznie.
A co Ty możesz wiedzieć o mnie? Znasz chociaż jeden najdrobniejszy szczegół z mojego życia??? No pewnie, niczego nie poświęciłem, bo co ja mogłem mieć? Taki biedny, golusieńki się urodziłem i do dzisiaj chodzę nago... Wiesz co? Żałosne są te Twoje komentarze i sama o tym dobrze wiesz. Poświęciłaś własne szczęście dla dzieci... Guzik poświęciłaś. Skąd wiesz, czy zasłużyłaś na jakiekolwiek szczęście, czy gdybyś podjęła inną decyzję przyszłoby do Ciebie? Nie wiesz tego, jak wielu innych rzeczy. Potrafisz tylko marudzić na portalu pseudoliterackim, udawać wspaniałą mamę i pluć na facetów. Tylko to robisz dobrze. Zamknij usta i weź głęboki wdech. A teraz możesz wrzeszczeć, że zostałaś odkryta. :D
Niczego Ci nie imputuję, twierdzę tylko, że nie jesteś obiektywna w ocenie ludzi i siebie samej. Możliwe, że jesteś rzeczywiście supermamą, choć krzywisz dzieciom spojrzenie na mężczyznę. Nie boję się ładunków wybuchowych. :)