Gdyby dziś Jezus powiedział: "kto jest bez winy, niech pierwszy rzuci kamieniem" zapewne nad Jego głową przeleciał by grad kamieni, krzeseł, cegłówek, gumowy wibrator i wszystko inne co było pod ręką, bo dziś człowiek im ma więcej grzechów na sumieniu to tym bardziej pozuje na świętego.
Gdyby dziś Jezus zaczął szukać ludzi, którzy pójdą za nim i nazywał siebie Zbawicielem, najpewniej nazwano by go heretykiem, a sam papież uznał za obłąkanego. Świetna myśl, z dystansem, w sam raz do świątecznych przemyśleń. Bardziej tych wewnętrznych, niż tych które chcielibyśmy wygłaszać.
W sumie to zawsze miał grzeszki i udawał świętoszka by móc powiedzieć sobie: "ja nie jestem aż taki zły - bo ofiary składam, ale przecież są inni gorsi ode mnie."
Ale myśl dnia na Niedzielę Wielkanocną jak znalazł. Jedni będą sobie składać (nie kiedy sztuczne) życzenia, a reszta wali tą szopkę.