Bywa. I to częściej niż się wydaje.

Sam w sobie - nie, ale wszystko można źle wykorzystać, że użyję takiego, niefortunnego określenia.
Pozdrawiam. :)

Moje zdanie jest takie: sam w sobie seks służy życiu czyli prokreacji, a co za tym idzie nie jest zły. Jeżeli służy jedynie przyjemności, wywieraniu nacisków na partnera, zdobywaniu czegokolwiek - nie jest raczej dobry.
KK twierdzi, że gdy nie jest otwarty na poczęcie jest grzechem.

Tak twierdzą niektórzy hierarchowie, uzurpujący sobie prawo wypowiadania się za cały KK, ale trudno powiedzieć, czy "prawdy" te wyssali z palca, z nauk poprzedników, z zazdrości, z przekonania o własnej nieomylności, z pychy, czy może z samego piekła. ;)
Idąc za taką "logiką" możnaby wysnuć wniosek, że np. seks z dwunastolatką nie jest grzechem, jeśli służy prokreacji.
Na przestrzeni dziejów różni myśliciele byli autorami mniej, lub bardziej karkołomnych teorii. Wiele z nich nie przeszło próby czasu, a inne na siłę są bronione do ostatniej szarej komórki... ;)
Jeśli ktoś używa seksu, jako manipulacji, to z pewnością nie czyni dobrze, choć i tu bywają wyjątki, gdy ma to służyć jakiemuś dobru, jednak to dyskusyjne, czy można o dobro walczyć złem...
Pozdrawiam. :)

Co do Kościoła to kwestia Kościoła i tego czy się w Nim jest. Tak sam co do chrześcijaństwa. Ja się nie weryfikuję, a jedynie przytaczam.
Oczywiście zapomniałem dodać, że wg kościoła potrzebne jest jeszcze małżeństwo, a do niego konieczna jest pełna świadomość co wyklucza raczej seks z 12 latką. Nawet Maryja miała chyba minimum 14, a wtedy ponoć dojrzewało się szybciej.

baj de łej ... w idealnych warunkach seks jest częścią miłości, a w niej przestaje być fizjologią, a staje się bliskością, zjednoczeniem czy wręcz zdarzeniem duchowym, a nawet mistycznym.

Twierdzisz, że Maryja była w tamtych czasach najmłodszą matką? Nie sądzę.
A ile poczęć ma miejsce z bardzo ograniczoną świadomością, np. alkoholem, czy innymi używkami? Co to jest w ogóle pełna świadomość? Coś takiego nie istnieje. Nasza Jadwiga też miała niewiele lat, a jakoś nikt do tego się nie przyczepia. No tak, kiedyś kobiety były bardziej świadome. ;)
Małżeństwo... przemilczę ten temat, bo dziś małżeństwo jest, jak...
jednorożec. :)
Ładnie napisałeś o idealnych warunkach, ale taki seks służy pogłębieniu więzi,
a nie prokreacji, czyli... jest wg temtej teorii potwornym grzechem. :))
Każdy ma własny kompas, nie musi słuchać niczyjej manipulacji, ale ma też rozum, aby ją demaskować... no prawie każdy. :)
Miłego wieczoru :)

„Twierdzisz, że Maryja była w tamtych czasach najmłodszą matką? Nie sądzę.”
A gdzie tak stwierdziłem?

„A ile poczęć ma miejsce z bardzo ograniczoną świadomością, np. alkoholem, czy innymi używkami?”
„Fakt, że istnieje zło, nie oznacza, że mamy się na nim wzorować.”

„Co to jest w ogóle pełna świadomość? Coś takiego nie istnieje.”
Zgadza się to ideał. Miało ją niewielu.

„Nasza Jadwiga też miała niewiele lat, a jakoś nikt do tego się nie przyczepia. No tak, kiedyś kobiety były bardziej świadome. [...]

Alesh zostałem wypunktowany. :)
Dobrze, postaram się odpowiedzieć.
"... seks z 12 latką. Nawet Maryja miała chyba minimum 14"
NAWET sugeruje, że inne kobiety nie mogły mieć mniej.
"wg kościoła potrzebne jest jeszcze małżeństwo, a do niego konieczna jest pełna świadomość" Ja tylko pokazałem, że wg niektórych hierarchów świadomość zupełnie jest niepotrzebna, a małżeństwa aranżowane w zamożnych rodach nawet mogą świadczyć, że taka świadomość mogłaby być szkodliwa. :)
"Ja nie mam żadnej Jadwigi."
Nie wiem, mam współczuć? ;)
Miałem na [...]

„NAWET sugeruje, że inne kobiety nie mogły mieć mniej.”
W odniesieniu do Twoich 12. Zresztą Maryja nie ma tu nic do rzeczy. Zgodnie z tradycją i wiarą nie miała wtedy nic wspólnego z seksem. Ok. Mój błąd.

„Ja tylko pokazałem, że wg niektórych hierarchów świadomość zupełnie jest niepotrzebna, a małżeństwa aranżowane w zamożnych rodach nawet mogą świadczyć, że taka świadomość mogłaby być szkodliwa. :)”
I? W moim ujęciu świadomość nie może być szkodliwa. Oczywiście się wyjątki.

„Nie wiem, mam współczuć? ;)
Miałem na myśli polskiego króla, bo Jadwiga, czy tego chcą feministki, czy nie, była królem. :)”
Nasi królowie nie są moi. Zarówno ówcześni jak i współcześni. Współczuć wypada tym, którzy mają ich za królów.

„Nie lękaj się, lęk jest po to, by chronić nas przed niebezpieczeństwem, ale nie może nas paraliżować. :)”
Niewiele wiesz o lęku.

Może nieprecyzyjnie się wyraziłem, chodziło mi o to, że zdaniem niektórych taka świadomość może przeszkodzić w zawarciu związku, który zawierany musiał być.

Rozumiem, nie interesuje Cię historia tych, których językiem się posługujesz.
Masz prawo interesować się, czym chcesz.

Możliwe, wiedza o lęku jest mi znana na tyle, na ile była potrzebna.
Staram się nie wykorzystywać lęku przede mną, ale nie zawsze wychodzi.
Z własnymi lękami jakoś sobie radzę.
Dobranoc.

Może nieprecyzyjnie się wyraziłeś, a może ja nieprecyzyjnie zrozumiałem.
Nie interesuje mnie historia. Czuje się człowiekiem, z wyboru chrześcijaninem praktykującym katolicyzm, na kolejnym gdzieś miejscu dopiero Polakiem.

Ze względu na moje ułomności nie wiem czy ta rozmowa ma sens.
Pozdrawiam
DT

Nie znam Twoich ułomności. Każdy ma jakieś wady i jakieś zalety.
Z niektórymi można sobie poradzić, a inne trzeba oswoić. ( zalety też :) )
Cokolwiek to jest, to życzę zdrowia i pokonania ułomności, albo takiej ilości zalet, żeby ułomności stały się nieistotne.
Miłego dnia. :)

Pozdrawiam

To było do mnie?
Jeśli tak to nie. Nie sądzę by tym grzechem był seks. Przecie Bóg chciał by się rozmnażali. To wszystko symbolika. Grzechem było odwrócenie się od Woli Bożej. Ale to tylko moje dywagacje więc nie brałbym tego za jakąś prawdę.