Wbrew "klasykowi" wiem jedno: kochałem wiele kobiet i nie pozostało mi z tego nic, prócz wyblakłych wspomnień i zaprzyjaźniłem się tylko z jedną i pozostało mi z tego udane małżeństwo.
O tym właśnie piszę. Kochasz tę jedyną bardziej jak mąż i wszystko co się z tym wiąże, później jako przyjaciel. Ja kocham swoich Przyjaciół i przyjaźnię się z Moim Ukochanym. Piszemy o tym samym. Najlepsze związki, to te, gdzie ludzie się lubią, przyjaźnią i kochają. Mamy szczęście :-)