Dzieci ludzi uzależnionych nie pragną, aby traktowano ich w jakiś inny, wyjątkowy sposób…Chcą tylko, by nie wyrzucać ich poza margines, dlatego, że czasem są smutni, skromniej ubrani, mniej rozmowni…
Dziękuję Wam za piękne i wartościowe opinie...Cieszę się, że tak wiele osób zatrzymało się przy tej myśli...To bardzo ważne, by każdemu dać równe szanse i aby nie oceniać przez pryzmat postępowania rodziców... Znam wiele osób, które przeszły przez piekło zgotowane przez rodzica bądź rodziców...mimo to inni dokładali im dodatkowych cierpień i wyrzucali poza margines...Wielu z nich poszło złą drogą szukając akceptacji na ulicy...Szkoda...bo to byli wartościowi i wrażliwi ludzie...Gdyby tylko zechciał ich ktoś zaakceptować...ich życie potoczyło by się inaczej... Czasami patrząc na zło, które dokonali zastanawiam się kto większe popełnił przestępstwo...oni, swoim postępowaniem czy też społeczeństwo, obok którego przyszło im żyć, a które ich odrzuciło ? Jeszcze raz Wam dziękuję...
Myśl jak zwykle pięknie ujęta, jednak z doświadczenia nie mogę się zgodzić do końca. nie tylko one są smutne, ale przeważnie one mają powody do smutku, nie tylko one są skromnie ubrane, ale przeważnie tylko one są do tego zmuszone, nie tylko one są mniej rozmowne, ale przeważnie tylko one są przyzwyczajone do przemilczenia niektórych tematów...