Nie trzeba mieć doktoratu z marketingu żeby rozumieć swoje potrzeby, mieć swój gust i się realizować.. Nie ulegać świecidełkom i blichtrom, a własnej obiektywnej ocenie. Tak poetycko to wyszło że, wrzuciłem to wszystko do marketingu na którym wszyscy trochę się znamy.
Nie da się zapoznać z tekstem nie mając poprzedzającego kontaktu ze zdjęciem (jak wspomniałeś) no chyba żeby przykrywać górną część monitora wchodząc do użytkownika, by to podprogowo nie wpływało na ocenę(marketing)..Powiedz po prostu że to Ci nie robi.
W tym co napisałem do wyganiania było bardzo daleko.. tym bardziej że, ewentualnie na priv chciałem pójść.. Byłem U Ciebie w gościach chciałem trochę swobody, buty zdjąłem.. ale się wyjaśniło bo nie do mnie to było, fakt.
Kolega artysta wpadł w gości o budyń prosi..czy ja też mogę?
A mi się wydaje że coś w tym jednak jest.. Jestem architektem który częściej kafelki kładzie niż coś projektuje ale nawet robiąc na kolanach nie ogranicza mnie to w dostrzeganiu i jako takim rozumieniu innych dziedzin..
U said u like long stories so swallow this one.
Tłoczny market, zabrakło wózków a Ty bracie lecisz z towarem pod pachami by to sprawnie ogarnąć.. Tak przykładowo tylko (ok ja lecę).. Jak każdy masz swój ulubiony twarożek albo jogurcik wiadomo.. Nie było tak czasami że, się pokusiłeś na jakiś inny ładnie kurde opakowany, cena się wie bo Jogobellę cała ta szarańcza z koszami już zabrała? A w domu plujesz sobie w brodę i tym paskudztwem po ścianie bo dałeś się zrobić przez marketingowego cwaniaka co napisał 79 gr..Miałeś tak? Sprawa jest do zbadania, i wydaje mi się, że ma to wpływ a Ty znasz się na marketingu.
P.S. Mogłem z tym poczekać do pierwszego kwietnia..no nie wytrzymałem :(