podchwytliwe. moim zdaniem łatwo jest pokusić się o odczytanie aforyzmu jako zaprzeczający wartości ludzkich doświadczeń; jednak odgrywają one w życiu każdego z nas bardzo ważną rolę. począwszy od samej ewolucji po codzienną rutynę. wszyscy uczymy się na błędach - własnych oraz cudzych. większość z nas zadaje pytanie "dlaczego?". w ten sposób możemy zrozumieć dotychczas budzący w nas trwogę, "fenomen" natury. choć robimy różne doświadczenia, nie wykraczają one poza możliwe danemu człowiekowi (wszystkim ludziom?) ramy (włączając w nie także halucynacje, tzw. wizje wskutek np. zażycia pewnych substancji/zaburzeń lub chorób ciała czy psychiki) - doświadczenie pierwotnie uczy nas prztrwania w świecie. odkąd pytamy jest niezbędne do weryfikowania naszych teorii, jest bratem prawdy. bez niego nie zaistniałby język, nie potrafił byśmy wzajemnie się nim wymieniać, przyjmować innych, cudzych perspektyw, nie potrafilibyśmy słuchać, stworzyć cywilizacji, towarzyszy nam od czasów, kiedy ludzkość była "głupia", z każdym nowym odkryciem znów przekracza najniższe progi nowej szkoły.