Codziennie zastanawiam się ile zdeptałem róż w poszukiwaniu kwiatu paproci. Codziennie zastanawiam się ile przegapiłem realnych miłości szukając wyśnionej.
Zastanawiam się ile mogłem przegapić promyków słońca stojąc w cieniu nieopodal fontanny nie widząc jej kropel w locie odbijających promienie, rozmyślając o tym jak to jest wzbić się wzwyż szybując po bezkresnym niebie. Zapomniałem że świat dzieje się i bezemnie :D