Moim zdaniem nie jest ważne, jakie te myśli są, jeśli są nasze. Jeżeli je wygnamy precz, gdzie się podzieją, sieroty? Tematu bycia sobą nie próbuję nawet ugryźć, bo jest środek nocy i nie można obżerać się ciężkostrawnymi tematami. :)
Niestety nie jestem ekspertem. Mogę jedynie przypuszczać. To zbyt wiotkie pergole, żeby się na nich opierać. Ale... jeśli wierzy się w siłę swoich argumentów, może warto ich użyć, o ile nie jest to argument siły...