… bo nadzieja zawarta w miłości serca to nie rewolucja w dotychczasowym życiu… to przeczucie, że za horyzontem jest należne Nam szczęście… że kiedyś się tam dojdzie, jeżeli tylko się w to uwierzy…
... TAK!... lecz pod dwoma warunkami... że prawdziwie uwierzysz w Boga i miłość... że uwierzysz, iż wbrew wszelkim konkordatom, religiom, prawom, zwyczajom ustanowionym przez ludzi, wbrew wszelkim przeciwnościom losu, własnym strachom i przekonaniom, Bóg jest w stanie kiedyś pozwolić na spełnienie miłości... i że znajdzie się jeszcze jeden "debil/ka", który/a też w to uwierzy i obdarzy Cię wzajemną miłością... wtedy wystarczy tylko zawierzyć Bogu i cierpliwie czekać na "cud miłości" który JEDYNIE ON jest w stanie uczynić... i to drugie jest najtrudniejsze w życiu... najtrudniej znaleźć takiego debila, taką debilkę...