Hmm... zaciekawiająca myśl... A szczególnie czasownik „gotować się”, który odwodzi interpretację od tego, że błędy powstają w pośpiechu, a skłania ku temu, że błędy w krzątaninie dojrzewają... Lub po prostu dopiero w temperaturze wrzenia pokazują swoje oblicze, wcześniej pozostając uśpione i czujne :)) Pozdrawiam :)