Dlaczego tak może rzec tylko ateista? Nie znam osobiście wierzącego, który nie bałby się śmierci, ponieważ konfesjonał wywiera w jego sercu poczucie winy i karze prosić o chleb dla niego. Nie jest więc pewny, czy jest wystarczająco czysty i oczyszczony z grzechów( a mogą być one różne, np morderstwa, pedofilia itp.) , nie ma pewności czy znajdzie się w piekle czy niebie. Ateista nie boryka się z takimi problemami, nie zależnie od tego co ma za uszami, czy był dobrym człowiekiem czy złym, nie boi się o swoją przyszłość, bo wie, że jej nie ma. Taka prawda. Nie znaczy więc to, że ateista może sobie pozwolić na zło , jeśli nie wierzy. Absolutnie nie. Prowadzą go uczucia i dobre serce. Jeśli posiada je, nie będzie czynić niezgodnie z moralnością. Przypomnę jeszcze, że ateista jak i. Katolik. Jest taki, który jest dobry, jest też taki, który jest zły.