Puste oczy, twarz bez wyrazu, w sercu głucha cisza, głos rozumu również zamilkł- dziś to moje „smutne JA”, które powoli umiera!!! Czy ktoś zatęskni, gdy serce wyda ostatnie tchnienie, przestanie bić, rozpadnie się na tysiące kawałków… a może jednak ktoś chwile wspomni, pomyśli… tylko czy będzie to miało wówczas jakiś sens, jakieś znaczenie, czy może po prostu ręka opatrzności sprawi, że otrzemy się z nadziei i złudzeń, którymi chcieliśmy żyć ale brakło sił!!!