Poeta gra. Balansuje na krawędzi żyletki.
Pracuje na uczuciach. Rozdrapuje
już dawno zabliźnione rany,
a te świeże posypuje solą.
Poeta nie może być normalnym człowiekiem.
Musi znać paletę uczuć, najstraszniejsze
zakamarki umysłu.
Jak każdy normalny wariat.
Poeta wcale nie musi pachnieć bzem.
Może śmierdzieć wódką i tanim winem,
lecz musi umieć pisać i mieć pióro
zawsze gotowe do pracy.
Poeta musi być wolny.
Nie ograniczać swoich myśli.
Musi potrafić rzucić się w otchłań
najróżniejszych uczuć i wiedzieć kiedy wypłynąć.
Poeta musi mieć na plecach worek
tak ciężki jak krzyż
okupiony łzami, krwią
i rozkosznym cierpieniem.
A później wystarczy, że zacznie
przygarniać bezdomne metafory
z wnętrza jego głowy i postawi
kilka słodkich przecinków
na bladych ze smutku kartkach.
Ciężko jest być poetą...
Na umartwionych barkach
dźwigać ludzkie cierpienie.