Ja kocham ten świat. Oba płuca krzyczą hymny radosne do księżyca jak wilcza hołota nad wzgórzem buntownicza - wyje. Każdy ruch skrzydeł pod powłoką kwiatu, papierowy samolot na wietrze co wzbija się do lotu.. Budzisz mnie. Przez uśmiech co wymuszony groźbą łzy rozświetla błękit łuny. Ja widzę kosmos bez planet i noce bez gwiazd. Błąkającym spojrzeniem ostatnim pyłem ich cienia nadającym blask. Pokocham chwiejne domy i martwe dusze. Zanikający wszechświat we śnie stającym się jawą, który prysł. Muszę.. Zebrać myśli w jedną formę, nieskalaną nieskazaną na wygnanie. Ja kochałem tamten świat, ale czas już na mnie.