Wydaje mi się, że autor książki mniej więcej próbuje wejść w skórę swojego bohatera by napisać reakcje możliwie jak najbardziej rzeczywiste. Można to też porównać do malarzy którzy jadą do jakiegoś miejsca bo tam mają wenę. Ich wyobraźnia też działa, ale oni sami też chcą się wczuć, by oddać możliwie jak najdokładniej.:)
kiedyś mnie bardzo zabolała czyjaś krytyka, gdy zostałam kompletnie zgnojona w kwestii bardzo ważnej, bo mojej największej pasji. jak już swoje odryczałam, to zrozumiałam - właśnie to, co tu napisałeś, tylko Ty ująłeś to takie piękne, motyle słowa, jak to tylko Ty potrafisz:)