Zeszyt Ulubione *, Inius

Depczesz mi
W myślach całymi dniami.
Biegasz, przysiadasz,
Przysypiasz czasami.

I miłość wraz z Tobą
mi przyszła do głowy.
I to do końca,
Nie do połowy.
Bo jesteś pierwszy
I ostatni.
Nic nie warty.
I wszystko warty.

Gdybyś się kiedyś zgubił w mych myślach.
Zawołaj głośno,
Abym tam przyszła.

Znajdę Cię i przytule,
Co prawda tylko w głowie.
Ale po co Ci to wiedzieć?
Nic Ci o tym nie powie.

Miłość to trochę wybór,
A troche nie wybór.
Trochę strach,
A trochę odwaga.
Miłość to takie trochę,
Ale trochę bardzo...

Choć tyłek Ci rośnie
I brzuch Cię rozsadza
A ciału bielizna i odzież zawadza
Choć chlebek mniej waży niż Twój jeden cycuszek
To zjadłbym Cię całą - podpisano ŁAKOMCZUSZEK

Coś się we mnie złamało
wtedy
gdy powiedziałeś mi, że odchodzisz
słońce pociemniało
na szklistym niebie
za tym niekończącym się lasem
za ostatnią doliną
za ostatnią falą uderzającą o brzeg
tam jest nasz świat
Pamiętasz?
Wciąż tam mamy dom
w każdym liściu
W świetle księżyca,
kropli rosy
spływającej po trawie,
W najmniejszym ziarnku piasku
Nasze obietnice zawisły na niewidzialej sieci
Leciutko i delikatnie
Zbyt późno by kończyć
Zbyt wcześnie by zaczynać
---------------------------------
Anna Płaczkowska

Jeżeli kochasz – odejdź,
tam gdzie mnie nie będzie.
Bym nie musiał znosić
ciepła z Twoich oczu.
Uśmiechu Twoich ust
bym nie musiał znosić…

Jeżeli kochasz – odejdź,
jak najdalej z mego serca.
Bym nie musiał patrzeć
na Twe piękno za dnia.
I w gwiaździstą noc
bym nie musiał patrzeć...

Jeżeli kochasz – wróć,
bądź gdzie i ja jestem.
Bym Cię mógł wciąż kochać
podziwiać w blasku słońca.
I w świetle księżyca
Bym Cię mógł wciąż kochać...

Gdy ból duszy Twe serce rozdziera
Gdy słyszysz swego serca bicie
Docenisz dłoń przyjaciela
Jak słońce wschodzące o świcie

Lecz gdy obudzisz się w swym strachu
I szal żałości odziejesz
Ukrywając się w myślach strychu
Wątpliwość i smutek zasiejesz

I na zawsze zostaniesz sam
Pomimo serca twego rozkwitu
To tylko życia bajkowy chłam
Nędznego, niespełnionego bytu

Wyrzuciłam Moją
samotność w kąt

padłam na kolana
błagałam
prosiłam
krzyczałam
daj mi już spokój ...

a ona...

Ona chichotała cichutko
drwiąc ze mnie...

- I tak wrócę szybciej niż myślisz ...

15.01.2015
Malusia_035

Mijam cię
I udaję
Że nie widzę
twej twarzy

Próbuję nie spojrzeć ci głęboko w oczy
I próbuję nie krzyczeć
Na cały świat

Staram się odejść
Jak najszybciej
Abyś nie miała szans wyczuć
Jak bardzo mi zależy

A kiedy już Cię minę
Powstrzymuje ciało
Aby się nie odwrócilo
I nie doprowadziło cię wzrokiem
W bezpieczne miejsce.

To proste.
Udaję, że jestem bez serca.
Ale ja nadal potrafię kochać.
I będę cię kochać.
Przysięgam.

Przyjdź
Otwórz me serce i oczy
I dłonie otwórz swe i chwyć mnie
I rozszerz ramiona szerokie
Opatul ciepłym słowem w noc grudniową śnieżystą
Puchową ciemną nieprzejrzystą
Przyjdź
Powoli
Odbierz mi mą samotność
Rozmawiaj ze mną
Czyżby to miałoby być to coś?
Nasłuchuj szumu zza okna
Jak wiatr uderza w gałęzie
Czy słyszysz jak te fale zza morza
Przychodzą co zimę, co jesień?
Przyjdź
Otwórz mą duszę
I podejdź bliżej jeszcze, bliżej
Poznać, poznać Cię muszę
Otwórz swe palce i nozdrza
I czuj mnie przez powiew powietrza
Czy wiesz, jak jest mi bez Ciebie?
Poczuj jak ja tlenem jestem Ci konieczna