Mój kot chodzi obrażony
przepraszam go kurczakiem
makrelą
szynką oszukaną
a on uwieszony garsonki żony
pazurami
ma to gdzieś
"fochem"
Nie to nie
zjedz szarą mysz
z polnym wiatrem
- radzę -
a on patrzy na mnie
ironicznie
omijając językiem
słotę
cieknącą z oczu porannych
zdarzeń...