Wydaje mi się ze jedyne co nam pozostaje, to dziękować 'bogu', sile wyższej , przypadkowi, fartowi- że jesteśmy tak ludzcy jak się tylko da, i tak mało zwierzęcy jak to tylko możliwe. Gdyby to wszystko się nie "stało",nie rozmawialibyśmy o tym i nie gdybali, bo i nie byłoby owej "świadomości". Ani możliwości wyboru. Choć w zasadzie teraz tez go nie mamy. Chyba że ktoś chce odrzucić człowieczeństwo, zamieszkać w odludnej dziczy i żywić się korzonkami,robalami oraz innym żyjącym 'paskudztwem'. Lepiej się nie'uwsteczniajmy'!Progres-wychwalajmy postęp-choć nie wyjdzie nam to wcale na dobre...
Jeśli Bóg jest dobry, człowiek tez musi- w końcu stworzony jest na jego podobieństwo.Bynajmniej w religii katolickiej... I tym optymistycznym akcentem zakończę, bo strasznie chce w to wierzyć. Pozdrawiam.