Zdawałoby się, że nie poruszyłam się ani o milimetr, a moje ciało pozostało w miejscu, w którym ostatnio byłam, czyli w leśnej gęstwinie. Lecz… było to tylko mylne złudzenie. Nic nie pamiętam i co się z tym wiąże nic nie poczułam, bo straciłam przytomność, – jeśli w ogóle można to tak nazwać. Teraz, kiedy mój mózg zaczynał w końcu przejmować kontrolę nad ciałem i moje oczy zaczynały się rozwierać widzę… ogromną komnatę, jak w starym zamku, zdobioną jasnymi freskami, kolumnami i rzeźbami. Wzdłuż sali ludzie… nie to nie są ludzie. To postacie ubrane jak strażnicy. Wszystkie oczy, każda twarz zdradza poruszenie moją osobą, śledzą dokładnie każdy mój ruch. Zjawiskowo młodzi – każdy jeden, piękni, blondyni z długimi włosami i… dokładnie [...]