Eh... skąd ja znam ten ból... Ale życie nauczyło mnie, że patrząc na zdjęcie, czy też na ukochaną osobę cieszę się tym, że było mi dane choć przez krótka chwilę byc u jego/jej boku. Pozdrawiam i życze wytrwałości w tym trudnym zyciu.
Niedawno również przeżyłam taki dzień i dziękuję za to Bogu, bo uświadomiłam sobie, że już nic nie znaczę dla tej osoby. Pozbyłam się tej głupiej nadziei. Chociaż utrata przyjaciela cholernie boli, trzeba szukać tych pozytywnych stron :)
Sytuacja odwrotna jak ta, którą przeżywam. Jakby zamienić miejscami dziewczynę z chłopakiem.. Niesamowicie opisane uczucia. Śliczne, aż skradłam do zeszytu.