Kiedy czuję, że coś mnie przerasta, gdy nie mogę czegoś zrobić, wtedy kładę się na podłodze i wpatruję w sufit, jak gdyby na tym tle była zawarta jakaś odpowiedź lub rada. Jest jeszcze jeden rodzaj moich nerwów. Uwalnia się wtedy, gdy denerwują mnie ludzie, jednak częściej, gdy czuję bezsilność. To są najgorsze momenty, bo wtedy nie potrafię robić nic, oprócz bezsensownego szlochu. Po płaczu najczęściej kładę się i znów wpatruję w sufit. Przerasta mnie wtedy moja bezsilność... Niewiem czy pamietasz, ale czesto bylam nieobecna, a potem znikalam gdzies w swoja samotnosc. Bylam bezsialna i niemoglam nic poradzic na to co sie dzieje w waszym zwiazku mój byl juz przegrany, a na wasz nie potafilam zaalarmowac. Dlatego byly te wszystkie komentarze do Ciebie, aluzje nie potrafilam inaczej tego wyrazic. Ja to widzialam i chcialam Ci jakos o tym powiedziec, ale nie bylo szans. Bylam na to za slaba. Zreszta nie chcialam sie wtracac w wasz zwiazek. Naprawde nie chcialam zeby tak wyszlo...
Piękny cytat i bardzo trafny. Kiedyś też go wynotowałem bezpośrednio z książki, którą czytałem. Książka autorstwa Aleksandra Minkowskiego ale nie pamiętam niestety tytułu. Jeśli ktoś zna tytuł, niech poda, chętnie przeczytam raz jeszcze.
Niewiem dlaczego ludzie zostaja w zwiazkach w których nie ma milosci. Boja sie odejsc i pokochac kogos innego. Zaczac lepsze zycie. To chyba poprostu strach przed nieznanym..