Patrzysz w błękitne, rozświetlone złotym słońcem niebo. Jesienny wiatr szczypie cię w policzki swoim mroźnym oddechem. Popadasz w głęboką zadumę. Twoje oczy zasnuwają się mgłą. Odpływasz myślami. Zastanawiasz się, co by było gdyby, chociaż wiesz, że to nie ma najmniejszego sensu.
Nagle z czarnej otchłani twojego umysłu wyskakuje jego twarz ozdobiona przepięknym, pełnym bezgranicznej miłości uśmiechem, przeznaczonym tak naprawdę tylko dla ciebie, dla nikogo innego. Obraz rozkwita pod twoimi, powiekami powodując w twoim sercu ciepło.
Jak film, klatka po klatce, przywołujesz kolejne wspomnienia. Twarz to dopiero początek.
Jak co dzień siedzi w swoim ulubionym fotelu. Jego ciepłe, duże dłonie trzymają rozłożoną
w powietrzu gazetę. Przez grube jak denka od butelek okulary do czytania spoglądają skupione, błękitne, mądre oczy. Czyta, ale [...]