Jadąc do niego,nie martwiła się tym co mu powie,jak zareaguje.Nie miała nawet pewności ,ze On będzie w domu,chociaż się z nim umawiała. Z jej pechem ,zabraknie jej pewnie paliwa.
Niestety ,a może na szczęście ,on był w domu,czekał na nią ,
Otwierając jej drzwi chciał ją nawet przytulić,ale Ona się odsunęła,mimowolnie.Miała zasady jedna z nich było nie okazywanie uczuć nieznajomym ,a on właśnie nim był.Nie znajomym ,który przez 4 lata był w jej życiu najważniejszą osobą ,nieznajomym z którym od 4 lat jeździła co roku na narty i w końcu nieznajomym którego kochała.
Usiadła.Zapaliła papierosa.Spokojnym głosem zapytała:
-Powiesz mi to w koncu prosto w oczy?.
Zastanowił sie chwile ,usiadł na przeciwko niej i głosem nieznajomego powiedział :
-Koniec z nami.Nie kocham Cie.
Dopalając papierosa,uśmiechnęła sie i wyszła. Starała się nie myśleć o tym ,że jej życie własnie legło w gruzach.Jeszcze nie teraz.Nie przy nim.On jest nieznajomym ,a nieznajomym nie okazuje sie uczuć.Powtarzała sobie to jak mantrę. Jeszcze 200m do auta,jeszcze wytrzymaj .Później możesz upaść na kolana.